śniegiem zapada
śniegiem zapada milczenie
skrywa zakręty połączeń
w ciszy bratając się z niebem
bezbronne
gubić zaczyna znaczenie
kiedyś odkryte we dwoje
w szarych godzinach spełnieniem
spokojne
świtem okrywa znużenie
w nocach bezsennych mieszkając
wraca by budzić się we mnie
nieśmiało
ginie w bezmiarze tęsknoty
zmysły kołysząc łagodnie
dotyk wybudza łagodząc
nieskromne
wiernemu czytelnikowi...
autor
Colett
Dodano: 2009-02-14 14:19:11
Ten wiersz przeczytano 704 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Wiersz wyważone słowa bardzo ładny melodyjny w formie
Na tak!
O, jak mi miło, powitać w naszym gronie Poetkę.Czytam
Twój pierwszy wiersz, ale się poprawię.Warto się było
zatrzymać.Pozdrawiam ciepło.:)
Bardzo ładny wiersz, treścią i budową mówi że masz
talent.