śniegowy
marznąc przebieram w podmuchach
łaskawych muśnięciach dotykach
dłoni ulotnych zwykle
poza zasięgiem percepcji
jeśli odległa nad oceanem
właśnie przeganiasz bałwany
*
na śniegu
przytupuję siąkając czerwonym
i waham się czy sień przestąpić
nos ci wtulić pod pachę z obawą że
rozpłynę się rozpuszczę w ramionach
i popłynę w tym śnie
za daleko z bliska
bez pozwolenia penetrując
lądy wzgórza doliny intymne
przekraczając granice
nieprzynależne przyzwoitości
choćby i kałużą w której
bezwiednie zamaczasz stopy
Komentarze (18)
Nieźle, bardzo podoba mi się ten wiersz.
"Muśnięcia" i "wtulać", to całkiem ładne polskie
słowa. Poeta stosuje takie, które pasują do
obrazowania.
Nie ma czegos takiego jak wyświechtane słowa.
Wyświechtane moga byś zwroty, o ile są zbyt często
powtarzane.
Grafomańskie mogą być zestawienia, obrazowania,
metafory od siedmiu boleści,natłok, patos,itp. itd.
Poeta pewny swojego warsztatu uzywa takich narzędzi,
jakie podpowiada mu intuicja. Nie waha się nawet
używać rymów gramatycznych czy innych tępionych
narzędzi typu dopełniaczówki, czy inwersje, jeżeli
wie, że powinien ich uzyć i wie jak ich uzyć.
Poeta Twojego kalibru nie stosuje slowa "muśnięciach"
jest to okreslenie typowo grafomanskie i juz
wyswiechtane przez te kategorie, "wtulić" tez, reszka
bez czepiania sie fajne...
Podobają mi się te rozterki śniegowego pana. Choć
wiersz jest mocno rozmarzony, mnie rozbawił "nos pod
pachą". Mam nadzieję, że autor mi wybaczy to niezdrowe
skojarzenie. Miłej niedzieli:)
Dla takich podróży, wrażeń można się rozpłynąć,
spłynąć
choćby i kałużą w której
bezwiednie moczyła stopy.
Podoba się, pozdrawiam.
...za daleko z bliska, bez pozwolenia...bardzo
zmysłowy przekaz i calość tonie w śniegowym
rozmarzeniu... pozdrawiam serdecznie
Budzi wyobraźnię.Ciekawy.Pozdrawiam.
jak to śniegowy, rozmaka od temperatury, kobiecej
pewnie też. Fajny :)
Bardzo zmysłowo, a przy tym, niewulgarnie, a
figlarnie:))
Blondynko, jak ciało to i erotyk.
Jedno z ciał jest zimne, ale nie jest trupem jeszcze,
a więc nie propaguję nekrofilii.
Teraz lepiej - w moim odbiorze. Dobrze zrobiła
tekstowi ta dwuczłonowa budowa.
Podoba się.
Udany wiersz, czytałam na wdechu. Taki lekuchny erotyk
msz. Ale to moja interpretacja, mogę się mylić.
Pozdrawiam)
Ależ skąd, gruszko. Powiedzmy,że podzielę wiersz nieco
inaczej.
Za chwilę edytuję, bo jednak potrzebny mi ten wstęp.
Czytam bez całej pierwszej - ta pierwsza brzmi jak
przydługi wstęp. I za bardzo skupiona na /ja/.
A to co pod nią stanowi spójny obraz i nic tej
spójności nie mąci.
Mam nadzieję, że nie uraziłam moim czytaniem.
A ja nie miałem właśnie i je dodałem właśnie.
Też golę i ganię nadmiarowość u innych. U siebie
rozpuszczam się jak dziadowski bicz i pozwalam sobie w
tej rozpuscie, bo lubię niektóre słowa i zestawianie
nieprzypadkowe tychże.
Niemniej, masz wiele racji, cii_sza.