Sny
Jak nocą, kiedy sny po złączeniu
Magii z pragnieniami, przyodziewając
Rysy i kształty bliskich mi zjawisk
Unoszą mnie,
Tak rankiem kubek, który po złączeniu
Wody z kawą, nadając
Sens memu dniu,
Sprawia, że żyć mi się chce.
Są jak bicie mega serca, które
Bije, jeśli ma dla kogo bić.
Są prozą mego życia, w którym
Ze łzami wspominam kogoś, kogo
Z uśmiechem witam i przytulam
Tam.
Jak przyśniłam sen o Bogu, który
Nie istnieje,
Tak smak wody odchodzi
W zapomnienie,
A ma niewidzialna wiara
Z nieuchwytnym dobrem i mój spokój
przepada
W kościele obumarłym.
Sen o cukierku słodkim, którym
Beztrosko delektuję się.
Sen o nim, o tobie,
O tym, kogo pragnę śnię.
Skąd więc Golgota bez Boga w moim śnie.
Komentarze (1)
Piękny wiersz... Plynnie napisany. Pozdrawiam i plusik
zostawiam!