sobie
życie
Po siedmiu tłustych chudych siedem.
Mówisz, że cuda się zdarzają.
Utkany dzień z tysiąca westchnień
i kawy czasem braknie rano.
razem
Trzynaście przeszło,jest czternasty,
lecz czy tak wiele się zdarzyło.
Uczuć łatanie - w strzępach, na nic.
Jak była tania, wciąż jest miłość.
dzieci
Jest troje, niby nie gromada,
żywych jak młody las dębowy.
Lecz czasem kusi głowę zbadać,
nim dzień się skurczy - świtu dożyć.
a ja?
Marzec ,listopad, czerwiec, wrzesień,
kalendarz imprez - jak co roku.
Grudzień wam na myśl już nie wejdzie.
Ja pod choinkę chcę znów spokój.
wiernemu czytelnikowi...
Komentarze (2)
wiersz dla siebie.... spokój pod choinkę ...trzymam
kciuki ,wydaje mi się ze to najpiękniejszy i właściwy
prezent :)
Głosuję na te wiersze, bo bardzo mi się one podobają i
tyle..........................