o sobie samym
Co dzień tak samo, jestem w stanie zabić
człowieka, co wymyślił budzik,
przesiadując zwykle na czwartym piętrze
odbijam wzrokiem,
wracające lata dziewięćdziesiąte,
puste ulice doskonale sobie radzą.
Przez pryzmat przepracowanych lat,
nie dostrzegam poprawy jakości
co niektóre sprawy gniotą genitalia
przynajmniej muzyka tupaca
nigdy nie zraziła
Nazbyt krótko jeszcze trwa cisza
w połowie drogi na piętro po schodach
jeszcze gdzieś ominę tańczące w
karnawale
uśmiechnięte twarze, pokazując słowami
Oskara Wilde’a,że życia nie można
opisać,
można je tylko przeżyć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.