w soczystej zieleni część 1
w soczystej zieleni
przy srebrzystej poświacie księżyca
skąpaliśmy nasze ciała
tańczyliśmy w rytm
naszego miłosnego rytuału
jak co noc
dotyk twoich dłoni
cieplejszy był od promieni słońca
namiętność twoich ust
sprawiała że szybciej kręcił się świat
czułam jak brakowało nam tchu
porządanie było silniejsze
nad wszystko
twoje oczy pełne blasku z iskierką miłości
czule wpatrywały się we mnie
gdy usta twe całowały moje nagie piersi
serce drżało
a ja już tęskniłam za pocałunkiem który
właśnie przed chwilą trwał
dotykając twych ramion czułam
jak cały drżysz
na moim zarumienionym poliku
poczułam twój delikatny oddech
i czuły szept
że nigdy nie przestaniesz mnie kochać...
zapraszam do części 2
Komentarze (3)
a tu znowu "twoje oczy, twoich ust, nasze ciała ..."
no i jak mam przekonać, że zaimkoza w wierszach to
sama okropność!!!
Miłość - wieczna wiosna kobiety i wieczna jesień
mężczyzny.
Miłość taka właśnie powinna być:radosna i z iskierką w
oku:)Piekny erotyk!+++