Solidarność (Słodkie życie)
och Boże przyjaciele połączeni dymem
połączeni alkoholem
powietrzem, spojrzeniami, oddechami
drzewami za oknem, falami tsunami,
trzęsieniami Ziemi
śpiewem słowika, papugi, rykiem słonia i..
Bestii
uszami na fale o zakresie tym i tym, oczami
o zakresie tym i tym
skargą na Boga, albo obojętną naturalnością
niewiary silnej pchły
a także poświęceniem psa, którego bogiem
jest człowiek
organami płciowymi, wspólnymi błędami,
chlaniem, mordobiciem
mirażem miłości, wspólnym starzeniem,
prawdą seksu
zalążkami wzniosłości uczuć we wszystkim
-
tylko jednym nie połączeni nigdy
przenigdy
kościołem pieniędzmi polityką kulturą i
sztuką
nawet tą pracą, wspólnym ciułaniem grosza
do grosza
idący ramie w ramię pijaną watahą, szeroko
ulicą, zaułkami gęsiego
do grobu Ziemi ognia serca powietrza
co też ich łączy, trawi, wypuszcza
na wolność, a tam już coś z nas, coś
najważniejszego lub podrzędnego
wybierze sobie inną twarz lub będzie
zmuszone
zostać świnią kotem, znów człowiekiem, a
może tylko trawą
Amen
Komentarze (1)
ooo... dziwny wiersz... reinkarnacja? los człowieka,
koleje tego losu... życie po prostu, a jednak
przeczytałam z ciekawością