Sołtysi
Od 1958 r sołtys był łącznikiem mieszkańców wsi a gromadzką radą narodową od lat 70 tych pośredniczył między sołectwem a gminną radą narodową i naczelnikiem gminy
dogodzić wszystkim trudne zadanie
pamiętam tych co opisuję
pierwszy za czasów PRL
imieniem Stanisław
bez telefonu
drugi łączył PRL z przemianami
Marian telefon na wsi
trzeci to nowa rzeczywistość
demokratyczna Polska Mariusz
telefony komórkowe komputery
warsztat samochodowy orkiestra
zrobili tyle ile ich stać było
służyli wszystkim tak jak umieli
wspomagające ich w działaniu żony
Maria była przewodniczącą KGW
chrzestna dzwonu w Licheniu
prowadzi kółko rózańcowe
Helena wznosiła modły mówiła
jak żyć by krzywdy umieć ominąć
Zofia pielęgniarka wie jak uleczyć
daje zastrzyki czynem też służy
każda z nich była i jest ramieniem
Bożym podpiera w działaniu trzyma
na duchu
wielu sołtysów tej wsi nieżyje
modlą sie w niebie jak pomóc
bo teraz wiedzą lepiej
my im życzymy szczęścia wiecznego
za to że żyli z nami kroczyli
Zgodnie z ustawą o radach narodowych z 1983 r był organem samorządowym wsi od 1990 roku organ wykonawczy sołectwa/Popularna Encyklopedia Powszechna/fragment/
Komentarze (23)
Piękny wiersz, dobrze ubrane w słowa wspomnienia.
Wspaniały wiersz.pozdrawiem i gratuluję;)
Obraz wsi zza biurka sołtysa, ciekawy temat.
Ciekawa historia wierszem spisana...
Pamietam tego drugiego. Jedyny posiadacz telefonu na
wiosce. Prawdziwy łącznik :)
Na wieś patrzę przez pryzmat spędzonych wakacji u
dziadków...a Ty jeszcze ukazałaś inny obraz wsi dla
mnie to świat surrealistyczny mhmmmmmm nie powiem były
to czasy intrygujące ...Pozdrawiam serdecznie:)
o, ile mozemy się dowiedzieć o przemianach
społecznych... i o ludziach:)
Ciekawy wiersz o przeszłych czasach,pozdrawiam
serdecznie
Twoje wiersze to dobra lekcja historii-ładny
wiersz-pozdrawiam
Wysoki szczebel musiała być gmina, skoro w wojsku nikt
nie widział sołtysowego syna.
Aaa czsy PRLu to były czasy..haha a i bez kobiety nie
ma co! Potrzebna baba w domu jest :) świetny wiersz!
:)
Dziękuje za komentarz. Ciekawy wiersz ciepło
pozdrawiam
Ładny wiersz o interesujących czasach i ludziach
Dobrze pokazałaś, że bez baby ani rusz, od sołtysa, aż
do Boga. Podoba mi się wiersz, bo to prawda czy PRL
czy Demokracja, zawsze ma głowę ta babska nacja.
Ciekawie i z pomysłem.