Sonata na liście nieopadłe
Za inspirację "Credo..." Andre dziękuję.
Na coraz grubszym włosie siwym
zawieśmy zimy, wiosny, lata -
niech nas utrzyma splot leciwy -
bo jeszcze orłem chcemy wzlatać.
Niech nas ze sobą złączą mocno
myśli upojne, jak pęd wina,
gdy usta twoje, wargi nocne -
ja ciągle chłopcem, ty dziewczyną.
Na pamięć chwili, tej sprzed rozstań,
kiedyśmy jeszcze mogli marzyć,
teraz z młodością mi pozostań -
póki są słońca w naszych twarzach...
najmilsza.
Komentarze (19)
Tak tu został, cichutki, a piękny.
Wspaniałe sympatyczny wiersz.
Piękne oba wiersze :-) ciężko wybrać który lepszy...
Dopiero teraz czytam ten wiersz.
Też pięknie.
wyjątkowej urody wiersz.
Piękny wiersz.
jeden z ładniejszych wierszy tu na Beju :)
Z przyjemnością przeczytałam.
Pozdrawiam :)
Bardzo mi się podoba w treści i formie. Miłej soboty:)
Bardzo Wszystkim Państwu dziękuję.
Dla mnie Twój wiersz jest wyrazem miłości,która mimo
upływających lat potrafi płonąć płomieniem dawno
minionych lat.
Pozdrawiam.
Marek
Dwoje zakochanych siwych ludzi pod rękę to
rozczulający obrazek. Jeszcze się zdarzają takie pary.
Pozdrawiam z podobaniem :)
Najpiękniejsze są miłości, których nie dotknęła
codzienność.
Pięknie piszesz, Predatorze.
Piękna sonata. Jakże przyjemnie ją słuchać.
Pozdrawiam serdecznie :)
i to w porach roku po tych wszystkich przejściach gdy
sił dużo więcej... słońce grzeje napędza by wyjść puki
niosą nogi - i chce się