Sonet 3
Bezwładnie wiotką, krotochwilnie
umęczoną;
w pocałunków strumieniu unurzam twe
stopy,
pod prąd wpłynę by wartki wodospadu
dotyk
kolana rozchylił pod niespokojną dłonią.
Gdy wtargnę w tajemnicę dotąd
niezgłębioną,
bezcelowe twe opory rozbijając w mig;
zachwycony bliskością, głuchy na jęk i
krzyk;
rozfaluję i napoję twą jaźń spragnioną;
Bryzami muśnięć, gwałtownym bioder
tuleniem,
kaskadą wzdrygnięć drapieżnych i
bezrozumnych;
wirem, który w rozkosz wessie i da
spełnienie.
Utopię szaleństwem pchnięć upartych,
natrętnych
i kategorycznych jak to moje kochanie;
dumę i bezrozsądek pragnień moich tęsknych.
Annie...
Komentarze (8)
pięknie
pozdrawiam serdecznie
:):)
Jakoś tak... przegadałeś:(
Daję plus za odwagę:)
piękny erotyk;)
:)
Nie wiem,czy śmiać się czy bać tak mocnego przekazu,
fakt,że raczej
klimatu sonetu tutaj nie widzę,ale uważam,że na głos
erotyk zasługuje,mimo,że wolę subtelniejsze,ale za
zaskoczenie chociażby i to,że owo zaskoczenie nawet
mnie trochę rozbawiło:)
Mało się dzieje. Nie ma nic o
sytuacji, okolicznościach, panującej
aurze, miejscu ani relacji. Ale za to wyczerpujący
opis wsadu.
*wiem, jestem złośliwy:)
Ale dam punkta!
Przyznam rację przedmówczyni
w całości.
To brzmi groźnie, jeśli chodzi o treść i zawarty
przekaż, natomiast pod kątem - czy to jest typowy
sonet? Tu mam wątpliwość. Ostatnie wersy powinny być
wnioskiem, a tu ciąg dalszy opisu. Podobnie jak 5,7,5
to jeszcze nie dowód, że to haiku, tak w sonetach -
wymóg przekazu i klimatu jest obowiązkowy.
Nie punktuję z tego powodu, że nie czuję tu sonetu,
tylko zbyt dosłowny erotyk.