Sonet I
Jestem już zmęczony tym bólem istnienia
Mam dość, chcę odejść, zasnąć choćby na
zawsze
Skończyć swe życie najplugawsze
I zakończyć wreszcie odwieczne bredzenia
Być może jestem już zbyt stary, wypalony
Chociaż krew we mnie jeszcze nie zakrzepła
wcale
Chcę, by jak niewolnika wbili mnie na
pale
I skrócili me ziemskie farmazony
Żegnam was nie, jako zwycięzca, lecz
przegrany
O którym nikt nie usłyszy za jego życia
Żegnam was, jako błazen przez ludzi
zbluzgany
Którego ból uciszał nawet od wycia
Żegnam was, jako wrak współczesnego
człowieka
Na którego grobie pies nawet nie zaszczeka
Komentarze (4)
Smutny, mocny sonet.
Dziękuję bardzo za wszystkie ciepłe opinie :) AMOR1988
mam pytanko, czy jeżeli chcę wydać później więcej
sonetów pod wspólną nazwą 'Sonet', to jak wtedy z tym
numerowanem, żeby to się nie pomyliło jedno z drugim?
Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź.
Pozdrawiam :)
Piękny i romantyczny sonet, zauważę, nad jeżeli jeden
zamieszczasz to jedynek się nie pisze co innego gdyby
były dwa jeden po drugim.
wstrzasajaco smutne pozegnanie
pozdrawiam:)