Sonet do Sabiny
Czy pamiętasz jeszcze dom z pelargoniami
W którym po raz pierwszy u nas
zagościłaś
I skromną rodzinę z dwoma dziewczynkami
Których małe serca przebojem zdobyłaś?
W domu tym, co liczy lat ponad czterysta
W którym cienie przodków tkwią w
każdziutkim kątku
Zawsze możesz liczyć na spokojną
przystań,
Na chwile radości, zadumy, rozsądku
Drzwi do tego domu na oścież otwarte
Światło tego domu przyciąga i mami
Tutaj ciepłe słowo najwięcej jest warte
Tu spokojne chwile możesz spędzić z nami
Więc tu się spotkamy, taką mam nadzieję
I powspominamy nasze dawne dzieje
Komentarze (8)
Przepiękny sonet z serca pisany.
Klinika Zmysłów - Wzorowałem się na Szekspirze Sonet
18u
Czy mam przyrównać cię do dnia letniego?
Jesteś piękniejszy i bardziej łagodny.
Wiatr strząsa płatki pąka majowego
I zbyt jest krótki lata czas pogodny.
Czasem żar zbytni w oku słońca błyszczy
Lub chowa ono złote lico w chmury;
Wszystko, co piękne, swoje piękno niszczy
Przypadkiem albo zmiennością Natury.
Nie zwiędnie jednak, ginąc w zapomnieniu,
Twe wieczne lato, a twe piękno czyste
Przetrwa. Nie będziesz błądził w Śmierci cieniu;
Żyj tu, wpleciony w strofy wiekuiste.
Póki ma ludzkość wzrok, a w piersi tchnienie,
Będzie żył wiersz ten, a w nim twe istnienie.
Pozdrawiam Zmysłowa Kliniko
Magnetyzm serca wyczuwam w tym domu. Twoja nadzieja
nawet mi się udzieliła. Zabrakło mi jedynie
konstrukcji sonetu, a sam obiecałeś w tytule ;)
pozdróweczka
Urokliwie... pozdrawiam
Ładnie, z nadzieją. Pozdrawiam.
...gdyż w czasie przebytym
często baśń się tworzy
tylko trzeba sprawnie
drzwi do niej otworzyć...
pozdrawiam Starszego pana:))
Jesteś niesamowity JASTRZU. Jak tu Cię nie lubić?
Trzymam kciuki. Może nie skończy się jedynie na
wspomnieniach.