Sonet do samotności
Dla K.
Słaby, bezradny, półnagi, pusty i
złamany
Jak cudem ocalały z epokowej bitwy
Oto, gdzie prowadzą szaleńcze gonitwy:
Stoję przed Tobą, samotnością pokonany
W słodycz wiedzy, przez lata długie
zbieranej
Wkradła się świadomość, która mnie
przeraża:
Czasem w zwichrowanym świecie tak się
zdarza,
Że gorycz psuje całą radość mej wygranej
Gnany obcym wiatrem przez pustynię trawy
Wieszcz nasz na wygnaniu musiał czuć to
samo
Wątpię szczerze, by nie zdawał sobie
sprawy
Z wieczności cierpienia, na które go
skazano
Widzę moje szczęście przez Twych oczu
stawy
Czy się dowiem kiedyś, czemu je zabrano?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.