Sonet III
Dla tych niewypowiedzianych słów Kasiu
Uwiodłaś serce, póki sercem się ostało
Myśli zostawiając gdzieś na obłędu
skraju
Choć, nie pozwoliłaś, by serce
skamieniało
Łzy skradzione do ukrytego dając gaju
Tobie to słowa, pod bramy samego raju
Wyniosłem, jednak ich ciągle było za
mało
By miłowanie namiętnością się przelało
Jak zacni ludzie bohaterstwem w miłym
kraju
Żale i smutki się wciąż lejące z mej
duszy
Wyssane zeń przez świat, co powoli się
kruszy
Dług mi odbierając, co zaciągnąłem od
niego
Gdy ciało i serce już dość miało katuszy
Spadają teraz, na stronnice życia mego
Tak panicznie, przez tylko Ciebie
kochanego
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.