Sonet jesienny
I znów jest jesień, znów nagle przyszła
Tak, jak o tej porze zeszłego roku
I znów czuję pieszczotę Twego wzroku,
Gdy po martwych lekko stąpamy liściach.
Byłam wtedy od aniołów szczęśliwsza,
Kiedy codzień zasypiałam o zmroku.
Głodna Ciebie Twoich słuchałam kroków,
Które w moich ciagle chodziły myślach.
Jesień idzie z nami pod rękę,
A my idziemy pod rękę z jesienią
Po co wiedzieć nam, co wygląda piękniej?
Liście, co się wokół czerwienią mienią?
Czy to, co nas połączyło, co wielkie?
Co jest naszej wspólnej drogi
spełnieniem.
Komentarze (3)
Sonet, rzadko spotykany typ wiersza. Ambitne zadanie
Jak widzę ten sam temat nasuwa się niejednej osobie.
Zapraszam na swój "Sonet jesienny" napisany wczoraj.
piękny ten spacer :)