Sonet nadziei
O, samotności wroga, zerkasz w moje oczy,
przeciągłym wzrokiem badasz zakamarki
duszy,
tasujesz moje myśli, wertujesz marzenia,
a pragnień mych najgłębszych, tynki w
palcach kruszysz.
Tęsknoto peleryna twoja zgniata barki,
ciężarem do parteru sprowadza mocarnie,
oplata szczelnie ciało, umysłem potrząsa
i dławi jak gasidło nadziei latarnię.
Nadziejo, co z bezsensem mieszasz swoje
wody,
podaruj miejsce w czółnie lub kanu ubogim,
daj ukojenie myślom, zdejmij z dróg mych
kłody
i wpuść promienie światła w pustość mej
zagrody,
bym znów odetchnął prawdą w ukojeniu
błogim,
i czerpał z brzegów czary w czystości
swobody.
13-zgłoskowiec
Komentarze (11)
Przepiękny to sonet :)
czytający maja rację a ja plusik daję ...
dobrze, że zajrzałem...świetny wiersz+:) pozdrawiam
serdecznie
Piękny wiersz
pozdrawiam serdecznie:)
Witaj Andrzeju. Bardzo dobry sonet (ja nawet sie nie
porywam) Po przeczytaniu moge jedynie przytaknac i
powiedziec, masz racje, madre slowa. Moc serdecznosci.
Samotność z Tęsknotą pod rękę kroczą ku Nadziei...
Z sonetu emanuje ożywcza energia, piękna trzynastka:-)
Serdeczności:-)
Wiersz robi wrażenie. Druga zwrotka super. Całość
podoba mi się bardzo.
Właśnie w układzie trzynastu
zgłosek, można najlepiej
wyrazić swoje myśli, w tego
rodzaju wierszu.
W moim odczuciu, jest to
dobry wiersz, zarówno w zakresie brzmienia tekstu,
jak
i jego poetyczności.
Miłego dnia.
Zatrzymał wiersz, bardzo ładny...
Pozdrawiam :)
dziękuję za komentarz i miłego dnia życzę:))
bardzo ciekawa forma i treść wiersza pozdrawiam