sonet niewypowiedziany
Na twoich łąkach, w moim barwnym lesie
piszemy czułość jak motyla dotyk,
a nasze, miła, codzienne tęsknoty
wiatr chwyta w dłonie i w przestworza
niesie.
Miłość już słychać u przelotnych ptaków,
która kiełkuje przez młode maliny...
A my jak dzieci, w słowa się bawimy
trochę z radości, a trochę ze strachu.
Czasem mnie pytasz, czy wystarczy tyle:
Zatrzymać w słowach i w rymy układać?
Nie wiem kochana, czy jestem czy byłem,
więc echo w lesie za mnie odpowiada:
Nie da się szczęścia objąć zwykłym
wierszem,
więc zawsze będziesz nienazwanym
szczęściem.
Komentarze (17)
Słychać już kiełkującą miłość...
Pięknie się czyta takie wiersze, pozdrawiam :)
Mogę sobie czytać i czytać i czytać i.. :)))
pięknie napisane, doskonale się czyta :-)
Piękny wiersz, a dwuwesową puentę - warto by
zapamiętać, aby zawsze mić słowną ilustracje dla
tajemnicy miłości i zakochania.
Pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie o tym jak trudno nazwać uczucia mimo,iż język
to bogata kopalnia słów.
Te rzeczy w życiu, których nie można nazwać są zawsze
największe.
Ileż można wypowiedzieć, nazywając to co "nienazwane"
po prostu... szczęściem :))
cudnie :)
Ciekawy wiersz fajnie się go czyta pozdrawiam.
Słowa jedynie deklaracja się stają, a dowody miłości
pełną wymowę mają... pozdrawiam :)
...nie da się uczuć objąć w słowach wierszem,
więc zawsze będziesz nienazwanym szczęściem...
to taka sugestia, aby nie powielać słowa 'szczęście',
nie zaburzając układu wiersza i ilości sylab
pozdrawiam i szczęścia życzę na ten 2019 rok:))
Wszystkiego nie da się do końca wypowiedzieć, ale Ty
tworzysz atmosferę, w której czuje się to, co
niewypowiedziane.
Ooo...! Pozdrawiam serdecznie.
POEZJA! powtórzę po e.jot :)
Miłego dnia :*)
☀
No właśnie.
Przeczytałam z przyjemnością!
Pozdrawiam :)
jaki piękny, jaki wzruszający..