Sonet: Rozkoszne marzenie
Dla Ani, mojej muzy, która jest bardziej podobna do jaśniejącego pięknem anioła, niż człowieka
Nie pojmie piękna tęczy ten, co za nią
goni...
Zda mi się me czucie snem, przyjemnym
marzeniem,
Miłą chwilą błądzącą, jak we śnie
westchnieniem...
Choć niewidomy- widzę, chwytam- lecz bez
dłoni;
Czy iluzją są chwile? Któż prawdę
odsłoni?
Jeśli śnię- czemu czuję? Nie musza
odpłynąć
Słodkie momenty z Tobą! Niech to nie śmie
minąć,
Lecz trwa i głośno dudni, niczym tętent
koni!
Trwaj barwny śnie otuchy, pełny Jej
radości,
Uśmiechu, tchu, urody, nasycony
szczęściem,
Niczym dzień romantyczny, niczym blask
miłości...
Tyś w nim boską królową, ja zaś Twoim
księciem,
Moim celem- twe dobro, miecz tnie
przeciwności;
I trwamy w cudnej chwili, pod uczuć
zaklęciem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.