Sowa na urodzinach
Zdziwiła się sowa
kiedy przypadkiem
stanęła przed rudej
wiewiórki gankiem.
Tam uroczystość
od rana trwała
a tylko ona
nic nie wiedziała.
Dobrze, że sprawę
akurat miała
tak więc do stołu
proszona została.
A gości wiele
sprosiła wiewiórka
bo dziś urodziny
ma jej ruda córka.
Po prawej stronie
dziki przysiadły
razem z sarnami
już torta jadły.
Po drugiej stronie
rodzina jeży
tuż obok lisy
i dwa nietoperze.
Wskazała wiewiórka
sowie jej miejsce
a ta nim usiadła
już mądrzy się wielce.
I prawi morały
to temu i tej
dokucza i śmieje
ze wszystkich się.
Więc siedzą przy stole
nieszczęsne zwierzęta
sowa w swym żywiole
niczym wniebowzięta.
A temu, czy tej
że przykrość zrobiła
nieważne, ważne, że ona
dobrze się bawiła.
Czy wiecie już czemu
wiewiórka przemiła
na urodziny córki
sowy nie prosiła?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.