Spacer
Zabrałeś mnie na spacer
Po parkowej alejce.
Idziemy obok siebie
Trzymając się za ręce.
Dywany wielobarwne
Rozwija park przed nami.
Idziemy po nich razem
W ten szelest zasłuchani.
Nie mówisz ani słowa
Dłoń tulisz w swojej ręce.
Uśmiechasz się pogodnie...
Czyż mogłabym chcieć więcej?
autor
Ramia
Dodano: 2005-11-02 16:24:23
Ten wiersz przeczytano 466 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.