Spacer
I znów napęczniało słońce, z dumy
że u góry, i w jesiennej mrzonce,
jak dojrzały owoc prysło w oczy,
tej i temu rzuca światła porcję.
I niejeden jak dwunożny kocur,
grzałby naprężony grzbiet w południe,
choć przedwczoraj futro z zimna gotów
wkładać był, dziś… pachnie wiosną złudnie.
Mrużę oczy, a w kim tkwi tożsamość
kocia – mógłby mruczeć na sam widok
cieni w tańcu, co jak mysz za myszą
przemykają po chodnikach obok.
Jeszcze liściom dane jest poszaleć
w rozognieniu, w morzu dojrzałości,
zanim zaczną w eter słoną skargę
słać, szeleszcząc sucho o miłości…
Komentarze (16)
Bardzo ładny, warto było przeczytać ツ
Nawet liście szeleszczą z miłością, jeżeli człowiek
jest szczęśliwy; czego każdemu życzę.
Przyjemność nam sprawia jesień, że z latem się brata.
Babie lato mamy ciepłem i gamą jesiennych barw jeszcze
się cieszymy. Pozdrawiam serdecznie :)
jesień przetkana nitką lata,,pozdrawiam:)
przytulne jesienne mruczando
Sympatycznie A spacer to coś fajnego.
Fakt, taka piękna jeszcze ta jesień, ciepło niby na
wiosnę.
Pozdrawiam jesiennie
miło było przeczytać. (Byłam z dwuletnią wnusią na
spacerze)
Bardzo słoneczny wiersz.
Pozdrawiam
Weź mnie z Sobą jesienna poetko,
zanim pola mrozem się zeszklą.
Pozdrawiam Mariolo, miłego wieczoru, kunsztownie
napisałaś.
Naprawdę bardzo przyjemny spacer.
Dopiero początek jesieni a już stała się inspiracją do
tylu niesamowitych wierszy. To chyba faktycznie pora
poetów :)
Pięknie :)
Ps. Dzisiaj rano słyszałam śpiew ptaków. Myślę -
wiosna, czy co? :))
Bardzo ładny wiersz. Lato nie zapomina o nas w Twoim
wierszu i bardzo dobrze. :-)
Pozdrawiam
Bardzo urokliwy wiersz, przyjemność przeczytać.
:)
Ukłony, serdeczne pozdrowienia dla Pani!
Bardzo dziękuję!
Lubię takie wiersze. Bardzo.