Spacer
Zaprosiłaś mnie na spacer w wietrzną
niedzielę lutego,
niczym wiosna przywitałaś mnie czule,
odezwałaś się tym razem pierwsza,
dlaczego?
Bo walentynką moją byłaś kiedyś w życia
fabule..?
Tak byłaś, wierszem Cię kiedyś malowałem na
kartce.
Pigmentem, tuszem Jego "Rozłączenie"
kreśliłem,
i "Miłości" co boli cierpieniem na
zawsze,
taką Cię zapamiętałem, o takiej zawsze
marzyłem...
Dzisiaj pokrótce, po natchnieniu nagłym
liryki pisanej,
pachnącej kwieciem, chłopca anielskiego
głosu powiewem,
w wyobraźni na razie, miłości kreślę
następne spotkanie...
Choć jeden dotyk dłoni ku sercu uśmiechem
losu zadane.
Komentarze (8)
Spacer z wyobraźni może się urealnić, wiosna tuż ,
tuż...
Dziękuję za komentarze i plusiki. :) Rzadko teraz
pisuję. A spacery kolejne pewnie będą. I ping pong w
plenerze.
Podoba mi się wiersz.
pozdrawiam serdecznie :)
Cieszę się, że mogłem zainspirować do napisania
wiersza :) Bardzo dobrze zrozumiałeś przekaz moich
wierszem, bo faktycznie w wyobraźni i wierszami
zobrazowałem chyba dziesiątki tego, jak mogłoby
wyglądać moje następne spotkanie z Wybranką :) Podoba
mi się Twój wiersz :) Pozdrawiam serdecznie +++
Za Anną...
Pozdrawiam serdecznie
Wspaniale jest wybrać się na wspólny spacer.
może będzie następne spotkanie? Tego życzę.
Takie spotkanie daje nadzieję na dalsze... może
miłość?
Pozdrawiam