Spacer...
Piękno motyla
zaślepiło moje oczy
jego kolorowe
skrzydła
gubiły
magiczny pył
który spadając
łaskotał mnie
po twarzy...
Promienie slońca
okalają
moje ciało
delikatny
powiew wiatru
rozwiewał
moje wlosy
przysiadłam
na łące
zamknęłam oczy...
ma dusza
niczym
skrzydlaty anioł
jedwabistym krokiem
uniosła się
pomknęła
na spacer
do Raju...
autor
Dżdżowniczka
Dodano: 2006-06-26 15:19:53
Ten wiersz przeczytano 726 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.