Spacer w cieniu Książa sonet
sonet
Nad przepastnym wąwozem spienionej
Pełcznicy
w niebo trzy wieże Książa wystrzeliły
mury zamku pnącym się bluszczem otuliły
a wzniesienia pokrył stuletni las
dziewiczy
szmaragdowa zieleń i rozśpiewane ptaki
w rododendronach tworzą muzyki harmonię
zaś bek dzikich muflonów dochodzący do
mnie
momentami zagłuszały drzewa i krzaki
zadrżała ziemia, tętent kopyt końskich
czuję
to tabun galopem gna drogą od stadniny
z rozwianymi grzywami ku pastwisku
zmierza
tuż,za nim śmiesznie łaciaty kucyk
cwałuje
poranna mgła opada, świta od godziny -
a nad Książem góruje wciąż ta sama wieża...
Komentarze (19)
Patrz, nie czytałam. Piękny. W Książu byłam, też
piękny. Pozdrawiam :)
jestem nim zachwycona
pozdrawiam :)
Przepiękny zamek a sonet jeszcze
piękniejszy.Przywołałeś
wspomnienia.Dziękuję.Pozdrawiam serdecznie.:)
zachwycasz Stumpy, zachwycasz...
Kolejny sonet ktory zachwyca :-)
ach ten tabun koni...
czyta się z przyjemnością Twoje wszystkie wiersze ..
W trzeciej strofie, zamiast- czuje, napisz prosze -
slysze.
Podoba sie Sonet, pozdrawiam :)
Malowniczo, bardzo. Moc serdecznosci.
Pięknie piszesz o Książu jak i przyrodzie, umiesz
zatrzymać i zarazem zaskoczyć tym tabunem koni, lecz
ten łaciaty kucyk to istna wisienka na przysłowiowym
torcie, moja wyobraźnia zadziałała i ta myśl sprawiła,
że się uśmiechnęłam:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Nie byłam, nie widziałam. Teraz żałuję, tak zachęcasz
swoim opisem.
Pozdrawiam :)
bardzo obrazowo
podane słowo...
+ Pozdrawiam
Obraz jak z przed lat, wielu lat...
Piękne
Tylko pozazdrościć cudowny sonet...pozdrawiam
serdecznie.