spacer w deszczu
podczas pewnej aroganckiej ulewy...
Po szarej utopionej w chmurach alei
Utopiona we łzach, podążasz Ty
Obserwowana z góry
Idziesz jak nieprzytomna
Nie omijając słonych kałuż, dalej wprzód
Nagle ktoś pojawia się z kwiatem
otchłani
I na przekór idzie w Twoją stronę
To chyba sam diabeł wysłuchał Twoich
próśb
I kusząc Cię swym skarbem
Próbuje kupić duszę
Twoją...
Ten spacer nigdy się nie skończy
Ktoś wymyślił to przedstawienie
Dogrywając każdy szczegół
Boży scenariusz...
Zapowiada kiedyś słońce
Więc idź dalej
Spaceruj w deszczu...
czekaj na lepszą pogodę...
Komentarze (1)
wiersz jest piękną przestrogą.Prawdę mówi też że ten
się nie myli kto idzie cały czas.Dobry wiersz