Spacer z duszami
Wśród lasu żywicznych ludzi
szumiących na wietrze czasu
spaceruje Bóg z diabłem
szukając prawdziwków i maślaków
Diabeł
Cóż więcej potrzeba
od sytej strawy
borowików smażonych
na gorącym smalcu
Bóg
wszystkie tak samo
smakują jednak w rzeczy samej
najbardziej lubię sowy
pokryte ciemno-orzechową łuną
dają mi dużo energii do życia
jak tobie diable
robaczywe prawdziwki
upadłe kapelusze
ścięte zardzewiał szablą
autor
Dzagoda
Dodano: 2016-01-19 11:28:40
Ten wiersz przeczytano 744 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
dziwna, niejednoznaczna rozmowa, niby błaha, trochę
obrazoburcza, ale drugie dno, trzecie, kolejne...
bardzo ciekawe