spacer w jesieni
miał być zwyczajny spacer w jesieni spod
nóg zebrałem lśniące kasztany
szedłem tą drogą po raz dwudziesty
a świat wydawał mi się nieznany
wiatr czyści drzewa kolory miesza
drogę zamienił w dywan z listowia
idę i szuram nogą jak dzieciak
biegnę szczęśliwy niby dla zdrowia
krzyczę gdzieś w duszy chce mi się
śpiewać
staruszek z laską koło mnie przeszedł
lekko speszony tylko zerknąłem
miał kasztanami wypchaną kieszeń
miły staruszek uśmiech znajomy
szedł i zaszurał nogą jak dzieciak
a gdy po chwili się odwróciłem
już go nie było jak liść odleciał
Komentarze (32)
Tylko lata szkoda. Ladnie.
Pozdrawiam:)
https://www.youtube.com/watch?v=me1-8p6TegY
Melodia pod Twój piękny wiersz Chicago.
Pozdrawiam kasztanowo.
miał być zwyczajny spacer w jesieni, spod nóg zebrałem
lśniące kasztany//
tu chyba coś się źle rozmieściło na stronie
a wiersz ładny
Tu też już byłam - miłego dnia :)
Śliczny wiersz, pozdrawiam
Witaj,
fajny, lekko figlarny, a jednocześnie dający
'materiał do przemyślenia'.
Z pozdrowieniami i /+/
Pięknie i romantycznie na temat zbliżającej się
jesieni :)
Pozdrawiam serdecznie Tomaszu :)
Urok jesieni ciekawie opisany,
ciut poczekajmy nim pójdziemy z nią w tany.
Pozdrawiam życząc miłego tygodnia :)
Niezwykłe zestawienie barw, dźwięków i uczuć że
spaceru przez życie. Wiersz lśni i śpiewa, aż chce się
go podnieść i włożyć do kieszeni, jak spadły z nieba
(czy drzewa) kasztan w parku.
No i wchodzimy powoli w jesień, choć szkoda lata.
Pozdrawiam :)
Bardzo romantyczna jesienna opowieść
w dobrym wierszu.
Dobranoc.
Za Marce pozwolę sobie :)
Pozdrawiam :)
Ładnie wprowadzasz spacerkiem w jesień :)
W kolorową jesień kasztany staruszkom przypominają
młodość.
Pozdrawiam
ale fajny klimat! Już tęsknię za jesienią.