Spacer po raju
Płatkami róż łóżko wyściełam
czerwonych bardzo -jak krew żywa,
światło ze świec dzierży kandelabr
pochodni piekieł mały rywal.
Suknia na Tobie -lekki jedwab
a jak ten ciężar ku dołowi
z podłogą szybko chce się jednać,
zerwać się z ramion, stopy spowić!
Podchodzę blisko, coraz bliżej
gorąc wciąż wzrasta, dłonie płoną
kropelki potu na negliżach
jakby przed roztopieniem chronią.
Chodź! Niech się dzieje wola ognia!
Niech raz się gasi, znów zapala!
Niech płomień tańczy na pochodniach,
temperatura ciała scala...
Trzymam cię mocno, mocno sciskam!
W obłędnych oczach tracę ciebie,
urywasz się jak z ognia iskra
i mkniesz ku górze gdzieś po niebie...
Bezdech, mieszany ból z uśmiechem.
-Wróciłaś? Więc ciebie nie tracę
Ty jesteś moim pięknym grzechem
to tylko był po Raju spacer.
Komentarze (10)
Subtelnie a sensualnie.
Stylowy erotyk.
Klasa.
scala literówka, dziękuję poprawiłem
Dziękuję bardzo. Miło czytać takie komentarze
...w takim spacerze po raju trzeba zmniejszyć tempo
,by lepiej się nasycić nie spalić...pozdr.
ładny erotyk, kojarzy się z szarmanckim kochankiem
w drugiej strofie ostatni wers - "ciała scala"
przemyśl ten niepotrzebny rym
Przepiękny, gorący erotyk.
Pozdrawiam serdecznie :)
Msz piękny, bardzo udany erotyk.
Czy na końcu drugiej strofy nie miało być "scala"?
Miłego wieczoru:)
Pięknie przedstawiony akt miłości...aż się gorąco
zrobiło :)
Pozdrawiam :)
ja też jestem na tak :))
cudowny ten spacer był...
miłej niedzieli
a ja jestem na TAK