Spacer poranny
Z cyklu "elegie"
spacerują liście złote
na chmurzastym wietrze
unoszone, podnoszone
mkną autostradami ulic
tnąc srebrzyste powietrze
spacerują jesienne melodie
po pięciolinie buków
wymawiane, wyśpiewane
wyłapuję je zachłannie
oglądając ludzi w ruchu
spacerują również myśli moje
po nieba chodniku
zanoszone, rozwiewane
łapiąc się słonecznych promieni
zasypiają po ciężkim dniu
spaceruję teraz ja sam
pośród lasu i buszu ludzi
omijany, zapominany
ginę wśród ich tempa kroków
nagły pocałunek łez mnie cuci...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.