Spacer przyprawiony wiosną
Droga malowana słońcem
Mknie pod lekkimi trampkami
I wdycham powietrze wiosenne
Gdy brzegi usiane brzozami
Aż chce się usiąść
Wziąć kredę
I zrobić napis na jezdni
Jak kiedyś
Gdy wiosna w pełni
I asfalt ciepły
Muskały duszyczkę śmiechem
A w oczach jasne promienie
Optymizm wysyłały w eter
I chce się iść
Nie zatrzymywać
Uśmiechem muskać powietrze
Bez celu, bez czasu
Z muzyką w głośniku
I z drugim człowiekiem u boku
Spacerować od świtu do świtu
Komentarze (10)
leciutko radosny
Sentymentalny, szczery, radosny przekaz –
przyjemnie brzmi, podejrzewam, że ten „drugi
człowiek u boku” miał duży wpływ na odbiór
rzeczywistości przez podmiot:) Pozdrawiam.
Zaproszenie na wiosenny spacer zawsze przyjmuję.
bardzo pięknie i radośnie idzie się przez życie z
takim wierszem i osobą ...pozdrawiam ciepło
wspomnienia z dzieciństwa to fajna rzecz...radośnie u
Ciebie, pozdrawiam
No to znalazłam sprawcę malowanych serc kredą na
czarnym asfalcie ... :)
:-) tak, na wiosnę budzą się takie chcenia :-) bardzo
ładnie :-)
Wiosną są chwile barwne i lekkie jak motyle.
Tak :-) A jak był nagrzany za bardzo to buty się
wtapiały też :-D
Wspominanie dziecinstwa na wiosennym spacerze z
ukochanym.A pamietasz jak nagrzany sloncem asfalt
parowal po deszczu?
Sliczny wiersz.Pozdrawiam serdecznie.