Spacer wśród gwiazd
Czy mam prawo mieć nadzieje,
Bliska memu sercu pani,
Że gdy spojrzę w twoje oczy,
Ujrzę coś co mnie nie zrani,
Co wywoła ową iskrę,
Co nas w parę bliskich zmieni,
Nasze troski, w niepamięć oddali,
Zawsze będę ja przy tobie, zawsze z tobą,
moja pani,
Nie opuszczę, nie zostawię,
Ja do ,poetów należę,
Nie jako Ci ludzie inni
Działający w niecnej wierzę,
Nie zostawiam, panien
Dla panienek innych,
Nie ranię, każdej serca,
Ja jestem z tych innych,
Spacer wśród gwiazd,
Wśród wizji Orfeusza,
Wiem ,że nie jest to wizja,
Co każdą pannę wzrusza,
Lecz liczę na to ,
Moja ty jedyna,
Że choć na jedną chwilę,
Dasz się tu zatrzymać,
Aby patrzeć ciągle,
Na gwiazd różnorodności,
Żeby rozmyślać tutaj tylko o miłości,
Żeby potem zaś nie było żadnych
wątpliwości,
Razem udać się na spacer,
Po drodze odwiecznej,
Którą ludzie od lat dawnych,
Zwać raczyli mlecznej,
A następnie tam z góry,
Spojrzeć tu na Ziemię,
I zacząć rozmyślać,
Czy jesteśmy w Niebie?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.