Spacer zimą
Zimowa pora
jesień wciąż mi przypomina
Tylko zima w sercu
życie lodem ścina
Spacery codzienne
radości znów nie dają
Tylko mą samotność
mi wypominają
Brak śniegu wokól
w życiu mnie zamyka
A jedyna radość
gdzieś we mgle zanika
Powoli ruszam
pełną kałuż krętą drogą
W bezszelestny spacer
nie skalany mową
Do gwiazd się zwracam
z nadzieją gdzieś w głowie
Ze o mych smutkach
ktoś kiedyś sie dowie
Nie szukam pomocy
nic prócz zrozumienia
By ktoś mi bliski pojął cel
miłosnego uniesienia
Lecz bliskości nie ma
tak jak śnieg stopniała
Tylko mróz pozostał
samotnego ciała
Więc spacer kończę
radość sobie wmawiam
A mą śmieszną nadzieję
w rękach losu zostawiam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.