Spadające ptaki
Widziałam las, drzewa długie i proste.
Drogę, a potem polanę zieloną.
Drogą szła kobieta, szaty jej rozwiane.
Ręce swoje rozłożyła bezradnie,
Dłonie skierowała ku ziemi.
Twarz jej była mocno zatroskana.
W lesie była cisza i ciemność.
Nagle zobaczyłam, ze coś leci z góry.
A później... więcej i coraz więcej.
Podeszłam bezwiednie trochę bliżej...
Własnym oczom nie wierzyłam.
Ptaki... mnóstwo ptaków srebrzystych.
Padały bez życia pomiędzy drzewami.
Za chwilę ukazała mi się jakaś komnata.
Były tłumy ludzi... o czymś rozprawiali.
Słów jednak nie mogłam zrozumieć.
Pośrodku sali wielkie klatki z ptakami,
Nie słychać było ich śpiewu...
Naraz zaczęły spadać, bez tchnienia.
I zaległa cisza i ciemność,
Powiało jakąś potężną grozą...
Joanna Es - Ka
Komentarze (15)
Cały dramat jest w naturze - słychac' jak woła o
pomoc.
Bardzo dramatyczny obraz, aż ciarki po mnie
przeleciały, ciekawie napisany wiersz, pozdrawiam :)
smutny i bardzo dramatyczny obraz
pozdrawiam
Serdeczne dzięki za wyjaśnienie moich snów. Może będą
prorocze? Pozdrawiam
Smutny obraz zagłady :( Pozdrawiam
Piękna wizja apokalipsy.
Zaciekawiłaś swoim wierszem. Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Dzień dobry Joasiu
Witam Cię o poranku i pozdrawiam bardzo serdecznie,
dziękując za miłe odwiedziny i pozdrowienia, jak też
za pozytywny komentarz dotyczący mojego wiersza. Życzę
Tobie cudownego, pogodnego i miłego dnia :) Halina
mnie rzadko kiedy coś się śni, a Twój sen zaiste
apokaliptyczny, pozdrawiam serdecznie
Byłam ciekawa Waszego odbioru - sama jak czytałam to
miałam ciarki.
Dziękuję i pozdrawiam.
Mroczny obraz stworzyłaś Autorko,
a ptaki są takim przedsmakiem apokalipsy,mnie ich
srebro się kojarzy z nalotem bombowym...
Intrygujący,ciekawy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:)
Niesamowite,wstrząsające do głębi! I tak ekspresywnie
przedstawione językiem poezji - jestem pod wrażeniem!
Faktycznie,że powiało grozą...
mi sie czasem takie cuda zwyczajnie snią, chyba będę
spisywać. Ten opis taki nierealny, ale dobry.
Ciarki mam...
Ciekawe pozdrawiam