Spadam...
I znów spadam...
Spadam w dół...
Widzisz jak znikam w cieności,
i znow mnie chwytasz za dłoń
która wyciąga mnie z odchłani...
W połowie drogi na wolność
znow mnie puszczasz...
Znów spadam....
Nizej, nizej i
nizej....
Pojawia się Twoja dłoń z nikąd,
i znow mnie łapiesz i ciagniesz
w górę za sobą...
Wyzej, wyzej i wyzej....
Tym razem ja Cię puszczam
Spadam...
Juz mnie nie złapiesz,
to ja puścilem Cię...
Przepraszam , muszę dowiedzieć
sie,
co jest tam na dnie...
Spadam...
Komentarze (1)
Generalnie na dnie jest... DNO. Ale wiersz OK.