spadanie
Bujałeś w obłokach
Spadając w podskokach
Znieważony oczami bałwana
Latałeś na skrzydłach bociana
Gdy coś zawiodło
Obrócone w proch przepadło
Rzeczywistość brutalna
Dopadła rozum nastolatka
Porywając na dno
Zataczając upadłeś
Chęć codziennego żywiołu
Spaliła się w oka mgnieniu
Pozostawiając po sobie
Czarną plamę na dywanie
autor
Lamara
Dodano: 2005-10-31 17:13:35
Ten wiersz przeczytano 455 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.