Spalona gwiazda
W nieprzeniknione ciemności mojej duszy,
Kłócąc się z wiatrem idę...
Schowam się tam przed kolejnym dniem,
- wczorajszym...
Zlękniona wtulę się w jej ciepłe
wnętrze,
Posłucham bicia zmęczonego serca...
Najgłębszym z najgłębszych,
Ukoję go milczeniem...
Przestanę istnieć na chwilę,
Przestanę czuć.
Przestanę trwać..
Jak każda spalona gwiazda
- kiedyś musiałam spaść...
autor
Tajemnica16
Dodano: 2010-12-07 19:21:56
Ten wiersz przeczytano 620 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Twój utwór jest ciekawy.Dla mnie spodobał
się.Wytrwałości życzę.
jest tu procent poezji duży........(nie przesadzajcie
więc krytycy niektórzy)...i Ty też małolatko nie
przesadzaj,,,,z tym pesymizmem, wszak "każda spalona
gwiazda" rozpada się na mniejsze...i świeci - odradza
się......
Może trudno ci uwierzyć, ale nie mam konta na tym
portalu, by się z kimś kłócić, kogoś obrażać, szukać
sobie wrogów. Ale zabawne jest, iż KULTURALNE
zwrócenie uwagi na nienajlepsze fragmenty tekstów
wywołuje lawinę CHAMSTWA w stylu ,, rodzice Cię nie
kochali". Naprawdę- nie tędy droga. Dziwi mnie,
doprawdy dziwi mnie, iż chęć zwrócenia uwagi na słabe
metafory jest odbierana jako ,,nabrzmiałe ego".
Jedyne, co mogę napisać na koniec naszej wymiany zdań
(nie mam ochoty na dalszą jarmarczną kłótnię) to -
ogranij się, dziewczyno, wyzbądź tego zacietrzewienia.
A na maila czy GG nie mam zamiaru pisać, ta żenująca
dyskusja zaczęła się na BEJ-u i tu powinna się
skończyć.
W nieprzeniknione ciemności mojej duszy,
Kłócąc się z wiatrem idę... :))
Świetny!
Niesamowicie klimatyczny. :)