Spektakl
Światło. Akt IV. Scena V.
Wybierasz maskę.
Łudzisz się, że to twoja prawdziwa
twarz.
Wychodzisz na scenę.
Nie masz wyboru?
Mówisz nie to co myślisz,
tylko to co musisz.
Nie robisz tego co chcesz,
tylko to co powinieneś.
I tak akt za aktem,
scena za sceną,
grasz w spektaklu zwanym życiem.
Dla Kate, która jako jedyna zna mnie taką jaka jestem.
Komentarze (5)
Wierszy utożsamiających życie z teatrem czytałam
sporo. Ten tekst jest przewidywalny i mało
rozbudowany.
interesujący wiersz :))
Cała prawda o życiu, niestety tak bywa u bardzo wielu
osób, robimy co musimy a nie to co chcemy.
Serdecznie pozdrawiam.
Ktoś śpiewał - życie to nie teatr..., a jednak
okazuje się, że tak.
Tak jest. + ! Pozdrawiam :)