Śpiącą podziwiałem.
Śpiącą podziwiałem.
Nie zasypiaj, porozmawiaj ze mną
jeszcze.
Mam Ci tyle do powiedzenia.
O tym że padają deszcze.
I pogoda ciągle się zmienia.
Zasnute niebo chmurami.
Noc, taką jest ponurą.
Dzisiaj nie nacieszysz się gwiazdami.
I księżyc skrył się za górą.
A Ty przykładasz głowę do poduszki.
Zamykają się zmęczone oczy Twoje.
Objęły Cię już senne duszki.
I wiodą, na słodkiego snu podwoje.
A noc jest taką ponurą i ciemną.
Tylko wiatr zawodzi i jęczy.
Porozmawiaj proszę, ze mną.
A ten sen, bardzo Cię męczy.
Tak wiele powiedzieć Ci chciałem.
Ty już słodko śpisz.
Śpiącej Ci powiem, że Cię podziwiałem.
Śmiejesz się we śnie, i śnisz.
Więc pa, dobranoc kochanie.
Nie słyszałaś tego, co Ci mówiłem.
Słoneczny poranek niech Cię zastanie.
A ja już odchodzę, chyba Ci się
przyśniłem.
Sławek
16.11.2007.
Komentarze (6)
Widzę, że lubisz takie klimaty. Ładny wierszyk, taki
spokojny, cichy, łagodny, niby nic się nie dzieję, bo
ona usypia, a jednak coś się porusza, coś
drży.....może to coś w sercu???
nastroje piękne w tym utworze,
ale gdy śpiąca - co pomoże? -
może wiersz który przeczyta rano
- przy kawie...którą by jej podano...
(to mała refleksja - ale duży plus)
A moze tylko udawała i Ciebie w milczeniu słuchała ?
Ona śpi, lecz może kiedyś przyśni jej się to, co
chciałeś powiedzieć....a może ona już to wie....
Czasem czuwanie nad bezpieczeństwem snu
ukochanej,tylko patrzenie na jej spokój we śnie -jest
nagrodą za wszystko... piękne słowa o pięknej ale
czasem smutnej miłości
Pięknie piszesz widać,że kochasz +