Śpiączka
Któregoś dnia,znów zaczniemy być szczęśliwi.
Mija trzeci rok,
Ja znów ta sama,
Nic się nie zmieniło,
Na łożu śmierci,
Śpię niewzruszenie,
Odeszły zmartwienia,
Odszedł strach i ból,
To moja najlepsza ucieczka,
Nie czuję i nie słyszę,
Moja dusza uciekła w ciemny labirynt,
Szukając drogi do nieba,
Na przeciw wszystkiemu,
Zatracając się,
Lunatykuję,
Niech wszyscy oprawcy wstaną,
Zatrą ręce i zbezczeszczą moje ciało,
Bo mnie już nie ma,
Nie wrócę do życia,
Kwestia czasu,
Gdy me ciało wbiję się głęboko w ziemie,
Uwolnię się z łańcuchów,
Uwolnię prawdziwą siebie,
Coraz bliżej raju,
Piekło zostało za mną,
Otwierają się złote bramy,
Jeden krok,ku mojemu szczęściu,
Ostatnia prośba do Boga,
Niech zatrze pamięć o mnie,
W sercach ludzi,których skrzywdziłam...
Komentarze (4)
Motto wiersza niech stanie się puentą.
Pozdrawiam
Bardzo smutno,budzimy się.Pozdrawiam.
Smutny wiersz, śmierć nas wszystkich zabierze,
będziemy prosić bliskich o wybaczenie. Pozdrawiam
nie zacznałabym wersu od dużej litery.Troszke źle mi
się to czyta.Pozdrawiam.