,,Śpiączka matczynych dusz ,,
Słyszę twój głos gdy patrzże na motyle
cisza domykam drzwi by nie rozkruszyć twój
sen
delikatnie suwają się łzy z moich oczu
trzaskając , roztrzaskiwać się o podłogi
stań wzruszenia ..
Resztki nocy gdzieś błąkające się w oknie
zbudziły się
by twój sen trwał ..
Tata nie pozwala mi cię widywać
czasami gdy traci nadzieje nie domyka drzwi
do ciebie
jak bramy niebios uchylone tylko dla mnie
patrzże z korytarzy snutych ciemności
widząc cię ukradkiem tracę dusze z chwil
ciszy .
Moje dłonie są zamknięte w tobie
tu nie ma Boga tak mało o nim wiem jak o
tobie
czasem wydaje mi się , że nie istnieje jak
ty ….. mamo
chciałbym usłyszeć jak grasz na skrzypcach
chciałbym być twoim snem ….. mamo
i nie musiała byś się już nigdy budzić .
Komentarze (3)
Milosc nie jedno ma imie,,ta do matki
jest wyjatkowa,,pelna tesknoty i oddaniia,,dobry
wzruszajacy wiersz,,
pozdrawiam wiosennie z daleka.
bardzo smutny i dramatyczny..ale piekny..
Smutny wiersz pełen zadumy i tęsknoty...pozdrawiam.