Śpiewające
Te wszystkie śmiecie, co to pod lasem
leżały sobie całkiem bezpańsko,
wskazywać mogą (nie tylko czasem),
że wroni donos... to zwykłe draństwo.
Bo spójrzcie sami na takie wrony,
jak ich się zbierze pokaźna kupa,
to las jest całkiem zapaskudzony,
a one palą zwyczajnie głupa.
Ujmę inaczej całe zdarzenie,
tak, by zrozumieć mogły i dziatki.
Nie sztuką rzucić jest oskarżenie,
gdy sami mamy (rok) do odsiadki.
Czy czarnowrony, czy wrony siwe,
mnie nie obchodzi, wszystkie są głupie.
Donieść - a potem (...) igliwie...
Powinny, za to, dostać po (...).
UOGÓLNIAJĄC ;)))
Dorzucę jeszcze uwagę małą,
która tu żadnej wrony nie złupi.
Niech każda kracze i piersią całą.
Nie jestem głupi.
Że okupują sobie przestworza,
lotem przyciężkim trochę na ptaka.
Mnie nic do tego (ot, wola Boża).
Nie jest to draka.
Że im się we łbach czasem przewraca,
kiedy nastanie zbyt ostra zima
i wroni żywot zwyczajnie skraca...
Cóż - taki klimat.
excudit
lonsdaleit
14:41 Środa, 2 listopada 2016 - ...
Komentarze (5)
Zaciekawiło mnie to
;)))
Dorzucę jeszcze uwagę małą,
która tu zadnej wrony nie złupi.
Niech kazda kracze i piersią całą.
Nie jestem głupi.
;)))
powiem za Mlynarskim - a ja mam taki gust wypaczony,
ze lubie wrony, los im dole zgotowal nieletka i marne
poletko... sorry, z niczego cytuje:)
i lubie Twoje pisanie - letko, zabawnie a madrze;)
Wiele podtekstów można
dostrzec w tekście Twojego
jak zawsze dobrego wiersza.
Ja dostrzegam dwa, a nawet
trzy o różnych zabarwieniach.
Miłego popołudnia:}
:)) Tak dumam sobie, ile tu o wronach a ile o WRON-ie?
Miłego dnia:)