śpiewajcie gwiazdom
Możemy gubić się
I gubimy się wiecznie
Bez spoczynku
Niebezpiecznie
Gwiazdy wpatrują się
Spokojnie,
nie odwrócą wzroku
Niby wyrozumiałe,
a skamieniałym okiem
Bezsilne tak ogromne.
To nasz taniec swawolny
Co pozwala nam
Pomoczyć głowy w rosie
I stopy w deszczu,
Co daje nam
Poczuć ten ból najsłodszy,
Co oni zazdrośnie
powąchać nawet nie mogą
Zlizać go choćby czubkiem
Języka
I nawet łza im nie popłynie.
Swoją nieskończonością
Nasze grzechy przeciwważą
Komentarze (3)
Często spoglądam w gwiazdy o 23 h . Ładnie napisane .
Pozdrawiam
Chociaż już dawno minął świt i ranek dzień nas wita..
chętnie powrócę do nocy znów.. Wiersz lekko się
czyta.
tytuł mnie zaintrygował...treść bardzo
dobra...pozdrawiam