śpisz
śpisz blada nieporuszona
choć tłumnie schodzą się goście
synowie już u wezgłowia
stoją
wnuczęta przy nogach
po bokach synowe
rodzina
sąsiedzi ściskają różańce
i tłoczno robi się w izbie
słowa i łzy więzną w gardle
ktoś mówi czas się pożegnać
podchodzę
po wieki z marmuru
dotykam z ostatnim szeptem
śpij mamo
przepraszam
dziękuję
autor
Turkusowa Anna
Dodano: 2016-11-07 22:20:18
Ten wiersz przeczytano 1545 razy
Oddanych głosów: 56
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (56)
Pomilczę:( Serdeczności Aniu!
Bardzo.
albo "i mocniej chwyta za gardło"
ostatnie pożegnanie zawsze w pamięci zostanie
Jakbym uczestniczyła w tym pożegnaniu.
"i mocniej sciska za gardło" tak mi się przeczytał
dziesiąty wers. Pozdrawiam.
Rozstania są trudne, ale tak to już jest. Pozdrawiam
ciepło
...są wiersze po których długo się milczy...
Aniu...
Wzruszasz do łez...
Jak smutno...
Aniu, piękny wiersz...
Trzeba się pożegnać
często niepotrzebne są słowa
wystarczy gest i przytulenie.
Pozdrawiam.