Spłomienieni
Dokąd mnie dziś prowadzisz przeklęte
pragnienie?
Jak płomień w zatraceniu, zapomnienia
szukam…
Czy ogień twój spopieli niemych myśli
ciernie,
by drogi nie zarosła kolczasta pokuta?
Do ciebie, któryś porwać sny się ważył
śmiało,
głupotą okrzyknąwszy szkarłatne wahanie,
biec muszę, nagłą iskrą spłomieniona
cała,
aż ujrzysz mnie u progu bezwolnie
oddaną.
Duszę rzucisz przepaści, jest żądna bez
granic.
Żadnym echem jej dawne piękno nie
zadzwoni.
I rozwianą swą grzywę powierzysz
otchłani,
co zaciera ślad kopyt zabłąkanych koni.
Komentarze (110)
Dziękuję lilitH za wizytę, również serdecznie
pozdrawiam:)
rewelacja ....po prostu rewelacja ..pozdrawiam :)
Świetny!!
Drodzy Goście, miło że zaglądacie, choć wiersz się
trochę zestarzał:)
Syzyfie, Inna, DoroteK, HUZAROVA, szarman, Malahim,
LuKra - dziękuję Wam za wizytę:)
piękny i tyle:)
cudowny wiersz...
Dla takich włąśnie wierszy warto tutaj zagladać...
Oooo tak cudowna refleksja...
mmm... to są właśnie barwne i bardzo romantyczne
porywy serca
Doskonale poprowwadziłaś. Od pytań, wahania, poprzez
spełnienie, by z końcem nie dać złudzeń.
Smutne, ale jakże autentyczne.
Pozdrawiam
Pisałem w pierwszych komentarzach że jeszcze wrócę tu
,zapomniałem ,ale dzisiaj jestem ponownie czytam z
wielką przyjemnością
Cztery dni szukałam Mariat tego "znikniętego"
przecinka, chyba znalazłam w końcu?
Pozdrawiam.
środkowy przecinek się odkleił, poza tym ok.
Smutno tu u Ciebie, ale czasami nie jesteśmy w stanie
zatrzymać czasu, biegnie nieubłaganie zabierając ze
sobą to co kochamy. Mimo to warto mieć nadzieję, że
słońce jeszcze zaświeci. Pozdrawiam ciepło :)
Smutna jest OK, zanczy się, pisze Ok!!!! Warto do
Ciebie zaglądać.
zdrówka!