Spłomienieni
Dokąd mnie dziś prowadzisz przeklęte
pragnienie?
Jak płomień w zatraceniu, zapomnienia
szukam…
Czy ogień twój spopieli niemych myśli
ciernie,
by drogi nie zarosła kolczasta pokuta?
Do ciebie, któryś porwać sny się ważył
śmiało,
głupotą okrzyknąwszy szkarłatne wahanie,
biec muszę, nagłą iskrą spłomieniona
cała,
aż ujrzysz mnie u progu bezwolnie
oddaną.
Duszę rzucisz przepaści, jest żądna bez
granic.
Żadnym echem jej dawne piękno nie
zadzwoni.
I rozwianą swą grzywę powierzysz
otchłani,
co zaciera ślad kopyt zabłąkanych koni.
Komentarze (110)
Roberttino, wiele prawdy w Twoim komentarzu. Dziękuję.
:)Bello, dziękuję za dobre słowo.. Miło Cię gościć..
Dobrej nocki:))
tyutuł... wymyśliłaś nie-do-podrobienia. wiersz
smutny, tulę do serducha, uśmiechnij się do mnie
Cociaż miłość ma swoje bezwzględne prawa, to zostaje
marzeniem do chwili spełnienia. Pięknie napisany
wiersz. Pozdrawiam
pięknie, można się zatracić w uczuciu:)
Przepięknie ułożyłaś wersy wiersza, bardzo
metaforycznie, subtelnie. Choć smutno, to podkreśla
doskonale dobrane słowa klimatu dramaturgii.Pozdrawiam
b. serdecznie.:)
Dziękuję Irko..
Miłego popołudnia:)
Piękny wiersz z metaforą szalonego biegu w zabłąkaniu.
Pozdrawiam, Smutna, przeczytałam jednym tchem...
Świetne, tytuł mnie przyciągnął smutna i nie żałuję.
Pozdrowionka-:)
:)
Dziękuję Bomi :)
bardzo udziela się klimat wiersza, sprawnie i
sugestywnie napisany,
w trzeciej zwrotce spróbowałabym pozbyć się jednego
/co/,
na przekór - pozdrawiam wesoło, smutna:)
Piękny wiersz...+++
Pozdrawiam
Bardzo ładnie napisany wiersz.Poezja jak należy.
:)
Piękny wiersz!Pozdrawiam:)