Spłynął wodospad niepokoju w...
śnie raz na jakieś pół roku ale jesli już to bardzo realistycznie;)
W nocy akcja dzieje się
Kiedy snów wodospad wrze
Mrozi krew, oblewa potem
Wlewa w serce dziwny lęk
Patrzę lecz nie mogę dostrzec
Tego co wskazujesz mi
Jednocześnie obserwuję oczu dwoje
Które powiekami zasklepione
Widza wszystko jak przez mgłę
Zdaję sobie świetnie sprawę
Że to moje oczy są
Staram się więc opanowac niemoc tę
Spojrzeć jak to zwykle czynię
W tym kierunku w którym chcę
I nie mogę
Walcze jednak z zasłon ciężkich
powiekami
Coraz wiekszy czuje strach, coraz mniej
widze w oddali
W końcu zdaję sobie sprawę że nie będę
widział już
Że me oczy już na wieki we władaniu czerni
są
Tak więc nigdy nie zobaczę co pokazać
chciałaś mi
Bardzo pragnę, uwierz proszę ale nie mam
więcej sił
Tak to sny zsyłają strach
I na przyszłość kładą cień
Budząc się poczułem smak
Suchych, wyschłych z lęku warg
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.