Spod oka statysty
Po środku uzbieranej ciszy,
na nocnym wietrze kołyszącym
ciemne sylwetki aniołów,
staniemy nieszczęśliwi,
wyprostowani garbaci
czarodzieje ze smutku
Żagle zostawione, tonąca łódź
na wodach jeziora sumienia,
popiół na tronie, my w koronie
na początku zroszeni miłością,
na końcu zmarnowani snem...
A to wszystko tylko słowa,
nie gesty, a wyrazy spowite
zmarzniętymi sercami,
nie czyny, a pismo spod oka
niewierzącego, już, statysty

Zbuntowany Wędrowiec


Komentarze (2)
Podpisuję się pod słowami przedmówczyni...wypisz,
wymaluj...
statystycznie pewnie tacy jesteśmy, ale na szczęście
są i wyjątki!! ( ja do nich należę, a mam prawo tak
powiedzieć bo przeżyłam już ładnych parę lat..)