Spójrz tam w górę
tak, wiem, rozumiem, twój ból...
ty już swoje ostatnie łzy wylałaś...
powiedz... zrozum...
nie … nie wiem … jej twarzyczka ...
moje serce ciągle płacze, drży
jeszcze...
ten ból... czemu...
spójrz tam, spójrz w górę, zobacz...
jakie jasne niebo, tam twoje dziecko...
pomyśl... dotknij...
ona jest we mnie, czuję...
modlić się … nie potrafię … jej rączyny
...
jak Bóg... tak mógł...
twój żal, smutek, współczuję...
Bóg cię kocha, pocieszy cię, ukoi...
kochaj... uwierz...
Bóg nie wie, jak to boli...
to siedzi jak nóż w sercu, rana w
głowie...
tęsknię... wierzę...
Komentarze (40)
Wena
Ten wiersz jest częścią składową mojej powieści "Mały
ptaszek" (odcinek 3) opublikowanej na Beju w całości.
Główna bohaterka tej powieści, Anna, była autorką tego
wiersza. Dziękuję za wizytę i pozdrawiam.
w tytule wystarczy "Spójrz w górę"
mimo smutku piękny wiersz
pozdrawiam :)
Tańcząca z Wiatrem
Dziękuję :)
RE: Rozumiem,
PRZEPRASZAM!
Pozdrawiam.
Zielonogórzanin
Jednak "odwyk" by się przydał.
To Januszu świadczy o Twojej wrażliwości i to właśnie
jest piękne.☺
Zielonogórzanin
Najgorsze jest, gdy sam autor się wzrusza czytając
swój własny wiersz. Chyba trzeba iść na odwyk.
Bardzo dziękuję za odwiedziny i
komentarz.
Pozdrawiam.
Bardzo smutny, do głębi wzruszający piękny wiersz ☺
Zoleander
Bardzo dziękuję za wizytę i
komentarz.
Pozdrawiam.
Przejmujący... serdecznie pozdrawiam :)
Cii_sza
Madame
Mms
Halina
Bardzo dziękuję za odwiedziny i
wszystkie cenne dla mnie komentarze.
Pozdrawiam.
Zatrzymam się nieco przy słowach Cii_szy: "zrozumiesz
tylko ty, który tego doświadczyłeś"
Tak, to święta prawda. Dlatego ten wiersz nie jest
"cały mój". Wyjaśniam, że piszę opowiadanie, w której
główna bohaterka przeżywa ogromne trudności, próbując
się pogodzić ze stratą swojej małej córeczki. I to
jest właśnie jej wiersz, który sama napisała. Być może
obie osoby w nim tutaj rozmawiające to jest właśnie
ona, moja bohaterka, rozmawiająca sama ze sobą...
Nawet ja, autor zarówno opowiadania, jak i wiersza,
nie wiem tego do końca.
mój ból
mój ból zrozumiesz
tylko ty, który tego doświadczyłeś
mój ból
niech o nim tylko ten pisze
kto wie
jak się idzie krzycząc
wyjąc w ciszę
Przejmujący wiersz.
Powoduje dreszcz.
Witaj Janusz Krzysztof
Poruszyłeś ogromnie trudny problem.
Bohaterowie Twego wiersza szukają odpowiedzi i
pociechy w Bogu
i pewnie znajdą, tym bardziej,że Ojciec patrzył na
śmierć krzyżową Syna... Jak sobie z takim problemem
radzą niewierzący...czy uwierzą z powodu tego
problemu...
...potrafisz...smutek przekazać...wzruszający
ból...tylko czas potrafi go czasem
umniejszyć...pozdrawiam moją łezką bólu