Spojrzenie :)
Dla pewnego aniołka :)
Zatłoczone samochodami ulice,
chodnikami przechadza się tysiące
ludzi...
A ja siedzę w autobusie...
Smutno mi, ale...
Nagle wypatruję Ciebie...
Podchodzisz do mnie...
Podajesz rękę na powitanie.
Twój dotyk!- prawie, że zapomniany obudził
we mnie uczucie dawno uśpione.
Twoje spojrzenie i ta krótka rozmowa wiele
dały.
Już nie jest mi smutno! Teraz płaczę z
tęsknoty...
Dlaczego tak musi być? Dlaczego chcesz
zniknąć w cień? Skryć się za murami
klasztoru? Dlaczego?
Czy kiedyś usłyszę odpowiedź?
"Tak mi smutno, tak mi źle, gdy Cię nie ma obok mnie"
Komentarze (2)
Wyczuwam tu miłość do przyszłego kleru... jeśli Bóg go
wybrał na swojego posłańca widać on Ci nie jest
pisany. Ból miłości minie znajdziesz tego jedynego.
Wiersz bardzo Ci się udał, przyjemnie się go czyta.
ciekawa koncepcja. Pozdrawiam.
Wiersz na początku daje nadzieję, a na koniec smuci i
intryguje. Świetne!