Spojrzenie w niebo jesiennego...
Trzynastego piątek. Kolejny dzień bez Ciebie.
Tak nagle cały świat zwariował
A ja tkwię po tej złej stronie tęczy
Wszystkie barwy spływają szarością
Bo nagle ktoś stworzył wiatr
I pchnął mnie w świat złudzeń
Gdzie marzenia w kaftanach
Uwięzione w bezczasie mojej niemocy
A ja przykuta do muru trwam
Pachnie słodkim imieniem kochanka
Wnika we mnie z każdą sekundą
Podsycając maleńką iskierkę
Gdzieś na dnie zwęglonego serca
Które nieświadomie oddałam
W nieostrożne ręce miłości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.